Jakiś czas temu- w maju- na Dzień Matki, dostałam od moich córeczek kolejnego storczyka, tym razem białego-trzypędowego. Zamieszkał w sypialni na komodzie. Jego biel współgra z kolorem komody.
Miałam już kilka storczyków w swoim domu ale jakoś nie potrafiłam ich utrzymać przy życiu.
Od ponad roku mam różowego storczyka, dostałam go pięknie kwitnącego i bałam się, że jak przekwitnie, jego żywot się zakończy ( tak było z poprzednimi).
Nie usunęłam przekwitniętych pędów, wstrzymałam na trochę podlewanie i mój storczyk przeżył, ba nawet zaczął żyć kolejnym życiem, bo wypuścił dwa nowe kwiatowe pędy.
Kwitł jak oszalały, długo...długo...długo.
Po przekwitnięciu postąpiłam z nim jak poprzednio i znów pokazał na co go stać.
Ma ponad dwadzieścia kwiatów i jeszcze parę pączków.
Mój ostatni zakup, to ciemnoróżowy dwupędowy storczyk z niewielkimi kwiatami.
Obsypał się kwiatami i ma jeszcze dużo maleńkich pączków.
Na balkonie rozgościły się pelargonie. Moja Mama nazywa je dzikuskami. Kupiłam je na wiosnę w Castoramie w tzw. sześciopakach.
Bardzo ładnie się rozrosły.
Po drugiej stronie, na balkonowym parapecie, w donicach mieszkają:
bazylia, begonie, lobelie, zioła i lawenda.
Miało być też starociowo. Więc.....
Przez dwie niedziele odwiedzałam naszą koszalińską giełdę.
Upolowałam kilka rzeczy.
Wiklinowy koszyczek ze szklaną wkładką, dwie drewniane szpulki z nićmi, porcelanową tabliczkę z gotyckim napisem oraz blaszaną tabliczkę TOILET.
Wszystko to, za 10 złotych
Znalazłam drewniany świecznik, którego czeka szlifowanie, bielenie i przecierki.
Kupiłam jeszcze, za całe 5 złotych, dwie ikeowskie półeczki na przyprawy.
Niestety nie zrobiłam zdjęcia i wyniosłam półeczki do piwnicy. Będą tam czekały na swój czas.
******
Moja córcia, dziś pierwszy raz wyruszyła na spacer w spacerówce. Siedziała i oglądała wszystko z zaciekawieniem ale nie zasnęła, tak jak do tej pory zawsze bywało podczas spacerków.
Pozdrawiam.