sobota, 31 grudnia 2011

Latarenka na Stary Rok...


Ostatni tegoroczny zakup to latarenka. Stała sobie na stole pośród różnych "ustrojstw" przywiezionych z Niemiec. Kiedy usłyszałam cenę, bez słowa wyciągnęłam kasę.
To była prawdziwa okazja-całe 8 złotych za taki skarb!!!
Latarenka już zajęła miejsce na komodzie. Jest nadgryziona zębem czasu a właściwie pospolita rdzą, ale to własnie dodaje jej uroku.



Kupiłam też taki maleńki....chyba klosz, choć jak się nad tym zastanowić, to może to być taki nietypowy kieliszek.

*****
Pora na życzenia.
Pragnę życzyć Wam wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok.
Spełnienia marzeń, miłości, zdrowia.
Dla mnie, to też będzie szczególny Nowy Rok.
Pod koniec stycznia przyjdzie na świat nasza druga córeczka.

piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych Świąt!!!

     Zdrowych, Spokojnych i upływajacych w rodzinnej atmosferze Świąt życzę wszystkim blogowiczom     
i podczytywaczom.
Delektujcie się tymi radosnymi chwilami!



poniedziałek, 12 grudnia 2011

Świąteczny Jarmark Jamneński

Dziś w Koszalinie odbył się świateczny Jarmark Jamneński.
Zwiedzający i kupujacy dopisali...a przede wszystkim dopisała pogoda. Było wietrznie, zimno ale najważniejsze, że nie padało.
Zdjęcia z jarmarku wrzucę jutro.
A dzis jeszcze zdjęcia bombeczek.















 I lampionów.



Pozdrawiam!

wtorek, 6 grudnia 2011

Biało-czerwono i troszkę zielono

  Dzisiejsze przedpołudnie spędziłam przy maszynie. Tak powstała seria biało-czerwonych ozdóbek.
Pierwszy na świat przyszedł renifer. Wzorek łatwy do wyszycia, gorzej było potem z wypełnieniem. Zbyt małe przestrzenie między rogami a głową powodowały, że dłuuuuuuuugo wypełniałam go watoliną.


Przy pomocy mojej córci ( do niej należał wybór ozdób) powstały choinki na patyczkach. Czekają tylko na doniczki, w które trzeba je "posadzić". 




Na koniec spróbowałam zrobić piernikowego ludka, tylko, że mój pokryty jest białym lukrem i czerwonymi cukiereczkami. Nie mogło zabraknąć kraciastej wstążeczki.


Nadal czekam na stojaczki więc bombki grzecznie czekają w pudełku na sesję zdjeciową.
W najbliższą niedzielę świąteczny Jarmark Jamneński. Wybieram się tam ze swoimi wytworkami.
Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze.
Pozdrawiam! 

środa, 30 listopada 2011

Bombkowo


Nadal pracuje nad swiatecznymi ozdobami.
Dzis zaczęłam lakierować wykonane bombki. To zajęcie dla bardzo cierpliwych, bo nakładam najczęściej około 10 warstw lakieru. Używam Domaluxu, który na wielkanocnych jajeczkach prezentował się doskonale. Zobaczymy czy i tym razem zaspokoi moje oczekiwania.
Poniżej malutki zwiastun-bombki w trakcie lakierowania.

Pozostanie jeszcze przygotowanie stojaczków.
Znalazłam w necie bardzo ciekawe wzory, myslę, że bombki ładnie, by się na nich prezentowały.




  
  Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzin.


sobota, 19 listopada 2011

Światecznie

Nadal jestem w fazie wykonywania światecznych ozdób.
Na mojej komodzie zaczyna brakować już miejsca.
Dziś powstał świecznik adwentowy.
Do jego wykonania użyłam doniczki zakupionej dawno temu, dla której jakoś nie mogłam znaleźć do dziś odpowiedniego zastosowania. Przydały się również białe świece, kawałki kart z nutami i mech przyniesiony ze spaceru.
Efekt końcowy w wersji minimalistycznej.


Wczoraj wieczorkiem powstały ozdobne kule.
Kupiłam je dawno temu na naszej giełdzie. Jak je zobaczyłam, wiedziałam co z nimi zrobię. Cztery kule są zdecupagowane, pozostałe trzy to pasta reliefowa. 



                      Do wyeksponowania kul przydała się drewniana patera, którą postarzyłam przecierkami.


Zrobiłam też  karczochową bombkę w srebrze, szarościach i fiolecie ( tu w fazie produkcji).
Powędrowała do mojego brata i jego narzeczonej.


Czekam jeszcze na dostawę serwetek i od przyszłego tygodnia będę tworzyła bombki decu.
Pozdrawiam odwiedzających moją stronę.
Dziekuję, że tu zaglądacie!

poniedziałek, 14 listopada 2011

Miniaturowe łyżwy

Przeglądając internetowe strony natrafiłam na zdjęcie maleńkich łyżew wykonanych z filcu.
Autorka projektu jest Janice Cordeiro.
Zapragnęłam takowe posiadać i wczesnym popołudniem oddałam się szyciu.

I tak powstały łyżwy dla ..... krasnala.
Jak znajdę większe spinacze spróbuję wersji w rozmiarze L.

sobota, 12 listopada 2011

Nadal w świątecznym klimacie

  Na sklepowych wystawach już zagościły świąteczne dekoracje. A w mojej małej manufakturze praca nad świątecznymi ozdobami trwa w najlepsze.
W ostatnich dniach powstały wianki. Pierwotnie miałybyć uniwersalne-całoroczne-ale wyszły takie świąteczno-zimowe.






W oka mgnieniu powstała delikatna jak puch bombka. Przepis na nią jest banalnie prosty.
Potrzebujemy: styropianową kulę, szpilki, płatki higieniczne, perełki i atłasową wstążeczkę.
Tak niewiele a efekt ciekawy.


    Takie dwa uśmiechnięte krasnale powstały wczoraj. Tak sympatycznie wygladają siedząc oparci o siebie. Mogą być ozdobą choinki lub dodatkiem do prezentu.

piątek, 4 listopada 2011

Jesiennie

Za oknem śliczna polska jesień. Bardzo lubię te piękne odcienie żółci, brązu i czerwieni.                         Najpiękniej wybarwiają się klony, buki i czerwone dęby. Szkoda, że tak szybko zmieniaja swoje jesienne kolory. Kiedyś próbowałam "zatrzymać" kolory na liściach czerwonego dębu. Internet nie był jeszcze wtedy tak dostępny więc "pocztą pantoflową" dotarła do mnie metoda glizerynowa. Zakupiłam w aptece glicerynę, wymieszałam z wodą, "tak na oko", wstawiłam gałęzie czerwonego dębu, schowałam w ciemnym i zimnym miejscu. Stały przez tydzień i ......... zbrązowiały.
Tak zakończyły się moje próby z zatrzymaniem kolorów jesieni. 
Teraz wolę podziwiać na żywo i utrwalać jedynie w kadrze aparatu.



******
Dziś do rąk pewnej pani powędrował  robiony przeze mnie zegar.  
Motyw z serwetki iście sielski- donice i dzbany z lawendą i dzwonkami- fragment ogrodu na tarasie.
Skończyłam juz też krzesełko, miało być oklejone wybraną serwetką. Zadanie okazało się pracochłonne- wzór trzeba było dopasowywać i sztukować. Przyklejałam metodą na żelazko. Niestety widać łączenia i zagięcia.

Potem okazało sie, że klientka chce jeszcze poduszkę z tym samym motywem. Według mnie można było zostawić białe krzesło i tylko zmieniać sobie poduszki. Ale cóż, takie było życzenie klientki.
  Miedzy jednym a drugim lakierowaniem zegara naszła mnie ochota na szmaciany wianek. w ruch poszedł koszyk ze skrawkami tkanin i tak powstał srebrno- kremowy wianeczek.
Kończę już to pisanie.
Życzę dobrej nocy.