Witam wszystkich w Nowym Roku!
Dużo czasu zajęło mi, zanim zebrałam się do napisania kolejnego posta. Ale teraz mam ferie więc i czasu troszkę więcej.
Święta odeszły już w zapomnienie. Dziś zdjęłam z kominka ostatnie zimowo- świąteczne ozdoby-reniferki. Teraz zamieszkają w pudle z ozdobami. Pogoda za oknem nie przypomina zimowej aury. Dziś uroczo świeciło słońce, w jego promieniach świat wydawał się radośniejszy. W powietrzu czuć było wiosnę chociaż wiał zimny wiatr. Przyroda, też budzi się już do życia. Na ogrodzie bielą się już przebiśniegi a w pałacowym parku cudownie zakwitł żółty oczar.
Drewienka zostaną poddane liftingowi w stylu shabby.
A świeczniki- dopiero dziś postanowiłam je wypróbować.
Dużo czasu zajęło mi, zanim zebrałam się do napisania kolejnego posta. Ale teraz mam ferie więc i czasu troszkę więcej.
Święta odeszły już w zapomnienie. Dziś zdjęłam z kominka ostatnie zimowo- świąteczne ozdoby-reniferki. Teraz zamieszkają w pudle z ozdobami. Pogoda za oknem nie przypomina zimowej aury. Dziś uroczo świeciło słońce, w jego promieniach świat wydawał się radośniejszy. W powietrzu czuć było wiosnę chociaż wiał zimny wiatr. Przyroda, też budzi się już do życia. Na ogrodzie bielą się już przebiśniegi a w pałacowym parku cudownie zakwitł żółty oczar.
Kawałeczek wiosny zaprosiłam też do domu.
Na niedzielnej giełdzie udało mi się wyszperać kilka drewnianych drobiazgów i szklane świeczniki.
A świeczniki- dopiero dziś postanowiłam je wypróbować.
Gdy je zobaczyłam uznałam, że nadadzą się do decu. Wielkie pole do popisu- było ich aż 19 sztuk.
Ale gdy je umyłam i zapaliłam w nich tealighty - zmieniłam zdanie.
Do salonu przywędrował nowy- stary mebel.
Nowy dla mnie- stary ze względu na to, że ktoś go wcześniej używał.
Oczywiście wymaga renowacji ale postanowiłam zostawić to sobie na cieplejsze dni.
Tak wyglądał u swoich poprzednich właścicieli.
Kiedy go przywiozłam do domu zmieniłam gałki w szufladzie na porcelanowe, takie same jak w moich mebelkach.
Podoba mi się, że jest biały, bo pasuje do biblioteki ale myślę, żeby blat zrobić w brązie, takim jaki ma komoda.
Wszystko przede mną.
Chciałam pokazać metamorfozę stojaka na kubki.
Znalazłam go oczywiście na giełdzie.
Wyglądał tak:
Teraz stojaczek wygląda tak:
Czeka na nowego właściciela. Można go przygarnąć na Jarmarku domowym.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Pozdrawiam gorąco!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz