niedziela, 31 lipca 2011

Giełdowe zdobycze

Dzis znów odwiedziłam naszą giełdę. Przedmiotów "niezbędnych" jak zwykle całe mnóstwo. Oparłam się porcelanowym pojemnikom na sól, cukier, mąke i kawę. Były ładne, zielono-brazowe z napisami w języku niemieckim. Były też śliczne wiklinowe kosze na bieliznę.
Musze kiedyś zabrać aparat i pstryknąć kilka zdjęć.
A teraz moje zdobycze...
Drewniany kuferek, który ma być miejscem na spineczki, frotki i gumeczki mojej córci. Skrzyneczka będzie biała z różowymi przecierkami, na górze i po bokach motyw w motylki według życzenia córeczki.
 
 Dwie skrzyneczki na wino.
 Kuferek.


 Dziecięcy wieszaczek.
 Surowa drewniana półeczka na przyprawy.
 Siedem drewnianych kulek- mam na nie jakiś pomysł.
 Za przysłowiową dyszkę  komlet 10  gałeczek i wieszaczek.
 A to juz moje herbaciarki nad którymi pracuje od kilku dni. Niestety pogoda nie sprzyja lakierowaniu, więc czekają na odpowiedni czas.

Wszystkie przedmioty szykuje na Jrmark Jamneński, który odbędzie się już 7 sierpnia na dziedzińcu koszalińskiego muzeum.
Jakiś czas temu kupiłam na giełdzie parę prawidełek do butów. Przeszły gruntowna metamorfozę i teraz prezentują się tak:
 Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzin.

2 komentarze:

  1. A ta skrzyneczka z kulkami jaka fajna :-)
    Ilość herbaciarek dech mi zaparła, ale potem zorientowałam się, że to lustro. Ale i tak podziwiam za tak dużą ilość pięknych prac!

    OdpowiedzUsuń
  2. Monho! Witam na blogu i dziekuję za miły post. Skrzyneczka kupiona na starociach i pobielona. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń